Nihil novi - początek - rękopis

Konstytucja Nihil Novi – znaczenie dla demokracji szlacheckiej

Dzisiaj, bo dokładnie 3. maja publikujemy ten post, mija 229. rocznica uchwalenia Konstytucji 3. maja z 1791 roku. Ponieważ jednak dużo uwagi temu wydarzeniu jest poświęcane w mediach i publikacjach historycznych, postanowiliśmy sięgnąć nieco dalej do historii parlamentaryzmu i aktów nadrzędnych, które funkcjonowały w I Rzeczpospolitej. Omówimy dziś konstytucję Nihil novi – „Nic nowego”, której uchwalenie w Radomiu jest uważane za finał formowania się demokracji podwalin demokracji szlacheckiej w Polsce. Jej nazwa wzięła się od słów, które stanowiły kwintesencję aktu i wyrażały zasadę „nic o nas bez nas”.

Preply - banner

Znaczenie Nihil novi dla demokracji szlacheckiej

Na początku szesnastego stulecia, w dobie niepewności i zagrożenia wojną niemalże z każdym sąsiadem, zaczęły się krystalizować podstawy ustroju politycznego dawnego państwa polskiego. Podobnie jak i stosunki z państwami ościennymi, tak i dynamika tych przemian była wysoce niestabilna. W maju 1505 roku, na sejmie w Radomiu, doszło jednak do podpisania aktu konstytucji Nihil Novi, która nakreśliła drogę rozwoju staropolskiego parlamentaryzmu aż do osiemnastowiecznych rozbiorów. Zwyciężyła opcja „szlachecka”, a wraz z nią koncepcja obrony praw pospolitych, których ostoją miała być duża decyzyjność izby poselskiej i zasada jednomyślności, wyrażona w konstytucji Nihil Novi. Ta ostatnia przyczyniła się do powstania zgubnej w skutkach zasady liberum veto. Możliwość zrywania obrad sejmów za sprzeciwem jednego posła stanowiła otwartą drogę do paraliżu procedury parlamentarnej w wiekach XVII i XVIII, co było jedną z przyczyn upadku państwa. Wtedy bez wątpienia doszło do wypaczenia wspaniałomyślnej w zamyśle szlachty zasady jednomyślności. Warto się zastanowić czy konsensus był właściwą drogą do sprawowania rządów i budowania nowoczesnego państwa. Poparcie dla tej zasady wynikało w dużej mierze z mentalności szlachty, która chciała zapobiec rozwinięciu się absolutum dominium króla. Jednak w okolicznościach, w których ją ukonstytuowano była chyba jedynym rozwiązaniem, które było do przyjęcia dla szlachty. Żeby się o tym przekonać, a także odpowiedzieć na pytanie jak potoczyłyby się dalsze losy kraju, gdyby Nihil Novi nie została uchwalona, trzeba trochę cofnąć się w czasie.

Ewolucja monarchii za czasów Jagiellonów

Za panowania Jagiellonów Korona przeobraziła się w monarchię stanową w pełnym tego słowa znaczeniu. To rycerstwo, które powoli zaczyna się nazywać szlachtą decydowało o obiorze władcy, z czasem zyskało wpływ na decyzje w sprawach uchwalania podatków i zwoływania pospolitego ruszenia. Pomijając przyczyny, dla których władcy nadawali takie, a nie inne przywileje, należy zwrócić uwagę na fakt, że to właśnie szlachta stawała się grupą trzymającą władzę. Punkt ciężkości tej władzy, ale i odpowiedzialność przesuwała się coraz bardziej w stronę potomków średniowiecznego rycerstwa. Chcąc rozważać alternatywy dla Nihil Novi jak i ich dalszy rozwój trzeba mieć na uwadze siłę polityczną, którą stanowiła szlachta. Dużo do powiedzenia miewa czasami los i nieprzewidziane wypadki, lecz mówi się, że nic nie dzieje się przez przypadek. Zwłaszcza dzieje się tak w polityce. W sytuacji, w której znalazła się Polska tuż przed sejmem radomskim 1505 roku, niemałą rolę odegrały też:

  • wojna z Moskwą,
  • najazdy tatarskie,
  • zagrożenie tureckie,
  • niestabilne stosunki z Krzyżakami i cesarzem,
  • a także z Jagiellonami z Czech i Węgier.

Jednym słowem polityka zagraniczna. Niebezpiecznie wysoki pływ tych wydarzeń na kształtowanie się ustroju państwa, świadczył o słabości kraju. Była ona skutkiem długofalowych działań poprzednich władców, ówczesnej kultury politycznej, reprezentowanej również przez szlachtę. Lecz ta ostatnia była siłą, która miała realne szanse na wprowadzenie w kraju zmian i stabilności. Nihil Novi, jako fundament pod budowanie niezanarchizowanego państwa, była wówczas Polsce potrzebna.

Chwiejna unia personalna Korony i Litwy

O tym, jak Korona, jak również i Litwa, rządzone przez Jagiellonów potrzebowały stabilności, świadczą wypadki, które zatrząsnęły oboma krajami. Za punkt wyjścia możemy przyjąć rok 1492, w którym umarł Kazimierz Jagiellończyk. Wówczas też zerwana została unia personalna (choć można by się w tej kwestii spierać). Wielki Książę Litewski Aleksander nie został obrany królem Polski. Polscy możni wybrali Jana Olbrachta, zresztą zgodnie z sugestią zmarłego króla. Świadomość zagrożeń, które czyhały na państwa podtrzymała we władcach wolę współpracy. Mimo odmiennych interesów szlachty, możnowładców obu krajów, a które nie pozwalały zjednoczyć się w jedno państwo, Korona i Litwa współdziałały w polityce zagranicznej. Momentem kryzysowym dla obydwu państw był rok 1499. Zawarto wtedy tzw. unię krakowsko-wileńską. Wzorowana na horodelskiej (choć nie wspominająca o inkorporacji Litwy) była niczym innym jak wzmocnieniem sojuszu. Sytuacja była poważna, bowiem Korona nadal lizała rany po nieudanej wyprawie na Bukowinę z 1497 roku, do tego dochodziła niesubordynacja nowego wielkiego mistrza krzyżackiego oraz nasilone najazdy tatarskie. Litwa zaś stała w obliczu kolejnej wojny z Moskwą. Poniósłszy duże straty w konflikcie 1493-94 roku, nie była przygotowana na ponowną ofensywę wojsk Iwana III.

Nihil novi - początek - rękopis
Konstytucja Nihil Novi

Przywileje z Mielnika

Słabości obu państw stoją u genezy powstania konstytucji Nihil Novi. Po klęskach i w obliczu toczonej przez Litwę wojny z Moskwą znaczenia nabrała magnateria koronna. Tylko dzięki jej poparciu, po śmierci Jana Olbrachta w 1501 roku, Aleksander mógł zostać wybrany królem i oczekiwać na poparcie w wojnie. By uzyskać swój cel wydał dwa przywileje w Mielniku. Poprzez pierwszy z nich pozbawiał siebie i swoją dynastii praw dziedzicznych do tronu litewskiego. Generalnie miało dojść do powstania unii realnej polsko-litewskiej, z obieranym wspólnym władcą. Do ratyfikacji tego aktu miało dojść dopiero po zgodzie sejmu litewskiego, który po długich walkach, ostatecznie nie zgodził się na przyjęcie unii. Sprawę próbowano podnieść jeszcze na sejmie radomskim 1505 roku, lecz panowie litewscy nie mieli ze sobą pełnomocnictw i rewersałów, potrzebnych do wprowadzenia unii w życie.

Drugi przywilej, który w perspektywie Nihil Novi powinien nas bardziej interesować, wprowadzał w Koronie rządy oligarchiczno-arystokratyczne. Zupełnie inny ustrój od tego, który kojarzy nam się z późniejszą rzeczpospolitą szlachecką. Przywilej mielnicki skupiał całą władzę w rękach senatu, który miał uchwalać prawa, mianować starostów i stanowić najwyższą władzę sądowniczą. Rola króla ograniczała się do przewodniczenia senatowi, który mógł mu wypowiedzieć posłuszeństwo w razie nieprzestrzegania praw. O ile podobny system już od 1492 roku funkcjonował na Litwie, o tyle w Koronie nie przyjął się. Nie było wystarczająco silnych narzędzi przymusu państwowego (szlachta odmawiała płacenia podatków, starostowie nie chcieli współpracować), a także zgody wśród magnatów, tworzących senat. Zresztą każdy mógł mieć powody do gniewu, doszło wtedy do wielu nadużyć, zwłaszcza finansowych. Pozycja magnaterii była osłabiona, podczas gdy znaczenie króla rosło. Mimo dość niekorzystnego przebiegu wojny z Moskwą i rozejmu z 1503 roku. Nie można bowiem pomijać aspektu walki o wpływy pomiędzy możnowładztwem a szlachtą, która swego sojusznika upatrywała w królu. Zresztą miała przy jego boku swoich przedstawicieli, jak chociażby Jana Łaskiego, twórcę zbioru praw, tzw. Statutu Łaskiego, który w 1503 roku został kanclerzem.

Jan Łaski wręcza Statut swojego autorstwa królowi
Jan Łaski wręcza Statut swojego autorstwa królowi

Preludium do uchwalenia konstytucji Nihil Novi stanowił sejm w Piotrkowie w 1504 roku, na którym „posłowie rozpoczęli wielki szturm na pozycje magnackie1. Uchwał tych nie można oddzielać od aktów, podpisanych w następnym roku w Radomiu. Było to stopniowe realizowanie jednego programu politycznego i miało ścisły związek z procesem tworzenia się demokracji szlacheckiej, o której w tym okresie zaczyna być mowa. W Piotrkowie wprowadzono:

  • zasadę incompatibilitas, według której najważniejsze (a jednocześnie najbardziej intratne) urzędy w państwie nie mogły być łączone, co do tej pory było źródłem znacznych dochodów magnatów,
  • określono kompetencje marszałków, kanclerzy i podskarbich,
  • poddano kontroli sejmu rozdawanie i zastawianie dóbr królewskich.

By móc napisać, co by było, gdyby Nihili Novi nie została uchwalona, trzeba się zastanowić, co by mogło do tego doprowadzić. Bez wątpienia kreśląc inne możliwe drogi dziejowe nie można zapomnieć o konsekwencjach jakie przyniosło ze sobą uchwalenie Nihil Novi. Historycy zgodnie uważają, że na sejmie 1505 roku kończy się okres kształtowania się staropolskiego sejmu walnego. Odtąd składał się on z trzech stanów sejmujących:

  • króla,
  • izby poselskiej,
  • senatu.

W takim też składzie obradował aż do III rozbioru. Co prawda sejm,

a raczej świadomość polityczna i moralność sejmujących w obu tych okresach różniła się znacznie, ale ramy pozostały te same. „Pozycję sejmu zapewniała konstytucja nihil novi z 1505 r., stał się on naturalnym miejscem toczenia sporów politycznych.2. Przykładem takiego wzrostu znaczenia sejmu walnego, w tym izby poselskiej był chociażby rok 1536, w którym wybuchł konflikt między dworem a senatem, a dotyczył on obsadzenia wakatów kanclerskich. „Obie strony wykorzystywały do swoich celów izbę poselską, sprawiając, że to posłowie, a nie senatorowie występowali oficjalnie w tym konflikcie.3.

W konstytucji sygnatariusze stwierdzali:

nic nowego stanowionym być nie ma przez nas i naszych następców bez wspólnego zezwolenia senatorów i posłów ziemskich, co by było ujmą i ku uciążeniu Rzeczypospolitej oraz ze szkodą i krzywdą czyjąkolwiek, tudzież zmierzało ku zmianie prawa pospolitego i wolności publicznej”.

W mgnieniu oka dostrzegamy sedno konstytucji, które przejawia się w jej skrótowej nazwie Nihil novi (nisi commune consensu)nic nowego bez zgody ogółu. Mowa tutaj oczywiście o zasadzie jednomyślności, ale należy też dostrzec inne aspekty tego aktu prawnego. Nihil Novi zastąpiła średniowieczne pojmowanie pochodzenia i celów władzy, koncepcją służby obywatelom, którzy tworzą państwo. Bowiem to szlachta tworzyła państwo. Można śmiało rzec, że Polacy o prawie dwa stulecia wyprzedzili Anglików i ich Deklarację Praw Narodu Brytyjskiego z 1689 roku oraz koncepcję umowy społecznej John’a Locke’a. Przemiany w Koronie odbyły się poza tym bez rozlewu krwi ani skazania własnego króla na śmierć. Urzeczywistniono bowiem ideę współpracy króla „Dei gratia” z narodem. Polska nabierała „charakteru obywatelskiej kultury uczestniczącej4.

Czy unia realna mogła zostać zawiązana wcześniej?

Niektórzy ówcześni miłośnicy historii (zwłaszcza tej alternatywnej) tudzież patrioci po cichu może plują sobie w brody i zaklinają przodków, że nie doprowadzili już na początku 1505 roku do unii polsko-litewskiej, nawet i z oligarchicznym ustrojem. Jednak wiadomo czym obfitowało tylko te kilka lat rządów magnatów. Wzgląd na politykę zagraniczną nie pozwalał Koronie i Litwie zrywać wzajemnych stosunków, lecz nie były one gotowe na zawarcie unii realnej. Konstytucja Nihil Novi była jednak krokiem ku zjednoczeniu, ważnym z punktu widzenia Litwinów, których uspokajało zapewnienie o równości wszystkich obywateli Rzeczposplitej. Z czasem rozbudziło nadzieje, zwłaszcza u średniej szlachty litewskiej. Można przypuszczać, że gdyby nie doszło do uchwalenia postanowień radomskich, do zjednoczenia obu państw mogłoby nie dojść lub stałoby się ono faktem, okupionym czyimś cierpieniem, poczuciem krzywdy i niesprawiedliwości. Drogi obu państw Korony i Litwy rozeszłyby się, jeśli antagonizmy byłyby naprawdę silne. Jeśli chodzi o dalszy rozwój Korony, można śmiało przypuszczać, że ruch egzekucyjny szlachty zostałby zabity w zarodku. A doprowadził on do reform, które po części porządkowały finanse państwa, a z drugiej strony ufasadowiły demokrację szlachecką i przynajmniej czasowo ograniczyły wpływy możnowładztwa.

A gdyby nigdy nie doszło do unii realnej?

Gdyby na przestrzeni dziejów nie doszło do unii realnej między Koroną a Litwą, może się zdawać, że nie powstałby problem kozacki, który tak dotkliwe dotknął państwo polskie. Ale czy nie mielibyśmy czasem do czynienia z ich wyprawami na Koronę? Zwłaszcza, gdyby znajdowali się pod panowaniem litewskim lub co gorsza moskiewskim. Może zapoczątkowane przez Iwana III (1462 -1505) „zbieranie ziem ruskich” osiągnęłoby swe rezultaty znacznie wcześniej, na skutek słabości Litwy. Może w obliczu realnego zagrożenia, oblężenia Wilna, bojarowie litewscy zwróciliby się o pomoc do Polski. Czy wtedy udałoby się nam wchłonąć Litwę? A może po jej trupie dotrzeć i zająć Moskwę? Czy na skutek pozornie mniejszej ilości wojen z Turkami, Tatarami, a raczej brakiem kolonializmu polskiego na ziemiach ruskich, moglibyśmy nie mieć do czynienia z rozwinięciem oryginalnej na owe czasy formacji kulturowej jaką był sarmatyzm? Wszystko to pozostaje pod znakiem zapytania. Bardziej realne wydają się być chyba rozważania dotyczące samej treści konstytucji Nihil Novi.

Preply - banner

Skutki wprowadzenia Nihil Novi

Jakkolwiek nie spojrzymy na skutki uchwał sejmów piotrkowskiego i radomskiego, odnosimy wrażenie, że przysłużyły się rozwojowi państwa. Oczywiście od razu nie było widać rezultatów, lecz polityka jak i gospodarka kraju nabrały stabilności. Ukształtowany sejm walny mógł pracować nad reformami, które rzeczywiście następowały. W wieku XVI szlachta tworzyła zwarte stronnictwo polityczne. Posiadała również stosunkowo wysoką kulturę polityczną. Można powiedzieć, że zasada jednomyślności się sprawdzała. Zazwyczaj dochodzono do konsensusu drogą kompromisu. Zresztą głosowano ziemiami, a sprzeciw pojedynczych posłów był mało znaczący. Podejście to potwierdzało, że idee renesansowe były wśród szlachty w miarę obecne. Trudno porównywać do naszej braci społeczeństwa zachodnie, dla których humanizm łączył się najczęściej z prowadzeniem wojen religijnych. Rozwaga szlachty koronnej, którą przejawiała już podczas sejmu radomskiego w 1505 roku, umożliwiła jej realizację swych celów.

Tablica upamiętniająca uchwalenie konstytucji Nihil Novi
Tablica upamiętniająca uchwalenie konstytucji Nihil Novi – Radom 2005 rok.

Co prawda postulaty ekonomiczne były powodowane jedynie własnym interesem, ale ogólne reformy administracji przysłużyły się ogółowi. Cierpliwość i stanowczość, ale też zrozumienie dla zasad funkcjonowania państwa pozwoliły na kontynuację przemian. Z Nihil Novi łączy się pewien niuans prawny. Według konstytucji, król nie mógł wydawać dekretów, które miałyby zmieniać tzw. prawo pospolite i wolności publiczne. Chodzi o nadrzędne prawo wobec prawa prywatnego (ius privatum) i przywileje szlacheckie. Domeną, w której król mógł wydawać dekrety, były tylko prawa nie opisane w prawie pospolitym i przywilejach szlacheckich. Przykładem mogą być edykty przeciwko innowiercom wystawione przez Zygmunta Starego, który wydał je gdy w „wolnościach publicznych” nie było jeszcze mowy o tolerancji religijnej. W sprawach dotyczących zarządzania państwem szlachta pozostała wyrozumiała, jednak z czasem przeforsowała prawo potwierdzania decyzji królewskich. Bowiem zdarzało się, że urzędnicy królewscy dowolnie interpretowali prawo. Spuścizną konstytucji Nihil Novi była walka i w ostateczności uznanie wyższości prawa pospolitego (inaczej wspólnego, dotyczącego wszystkich) nad prawami obcymi, czyli prywatnymi i partykularnymi (dotyczącymi konkretnych grup społecznych lub terytorium). Uchwała sejmu z 1567 roku mówiła: „żaden przywilej, gdyż jest ius privatum, nie może być tak mocny, żeby ułomek jaki prawu pospolitemu nieść”.

Gdyby nie doszło do uchwalenia Nihil Novi, to pewnie z jednej prostej przyczyny – użycia siły przez zainteresowaną magnaterię podczas sejmu radomskiego. Może pod groźbą siły król uląkłby się i unia z Mielnika weszłaby w życie – a może doszłoby do wojny domowej? Trzeba jednak pamiętać, że były to jeszcze czasy, gdy magnaci nie posiadali własnych armii, a podniesienie ręki przeciwko władcy było potępieńczym wykroczeniem. Z drugiej jednak strony właśnie przywilej mielnicki dopuszczał możliwość wystąpienia senatu, czyli możnowładców, przeciw królowi. Gra toczyła się o wysoką stawkę! Ale chyba jednak nikt nie chciał podzielić losów przedstawicieli magnaterii litewskiej, pozbawionych godności i doświadczonych więzieniem.

Równie dobrze szlachta mogłaby porzucić swe ideały i dążenia w połowie drogi do ich egzekucji. Nihil Novi stanowiła początek tej wędrówki, lecz trzeba przyznać, że było to imponujące rozpoczęcie. Z ogromną szkodą doszło w następnych stuleciach do rozprzężenia obyczajów i zarazem moralności oraz kultury politycznej. Można nadawać Nihil Novi naprawdę niezwykle wysoką rangę, zwłaszcza, że Korona znalazła się wtedy w wyjątkowej sytuacji i od dwóch sejmów zależała forma ustroju państwa. „Podobnie jak pozytywnie oceniana jest Konstytucja 3 maja 1791 r., jako wspaniały pomnik polskiej myśli ustrojowej, a zarazem świadectwo sił witalnych i moralnych narodu i jego zdolności do samoodrodzenia, na co najmniej równą ocenę zasłużyła Konstytucja Nihil Novi z 1505 roku...”5. Nie bez racji są i takie głosy. Jednak trzeba pamiętać, że „nie sztuką jest coś chwycić, ale utrzymać”. Przysłowie to jak najbardziej odnosi się do polityki. Nie należy zapomina o tym, że to dzięki dojrzałości politycznej polskiej szlachty, możemy mówić o XVI stuleciu jako o polskim złotym wieku w polityce, gospodarce oraz kulturze.

Bibliografia

1. „Polska Jagiellonów” – Paweł Jasienica, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1986

2. „Historia Polski 1492-1795” – Mariusz Markiewicz, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2007

3. W pięćsetlecie Konstytucji Nihil Novi : z dziejów stanowienia prawa w Polsce / pod redakcją Andrzeja Ajnenkiela. Tamże: „Konstytucja Nihil Novi z 1505 roku i jej znaczenie” – Wacław Uruszczak

4. „Unia. Sceny z przeszłości Polski i Litwy” – Henryk Wisner, Warszawa 1988

5. „Sejm i dawna Rzeczpospolita” – Marek Wrede, Wydawnictwo sejmowe, Warszawa 2005

Przypisy

1 „Polska Jagiellonów” – Paweł Jasienica, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1986, str. 55

2 „Historia Polski 1492-1795” – Mariusz Markiewicz, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2007, str. 348

3 „Historia Polski 1492-1795” – Mariusz Markiewicz, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2007, str. 351

4Konstytucja Nihil Novi z 1505 roku i jej znaczenie” – Wacław Uruszczak, str. 15

5 „Konstytucja Nihil Novi z 1505 roku i jej znaczenie” – Wacław Uruszczak, str. 11